sobota, 4 stycznia 2014

Kamerdyner

Dramat biograficzny produkcji amerykańskiej przedstawiający historię czarnoskórego kamerdynera służącego w Białym Domu. Film ukazujący również determinację człowieka w dążeniu do równouprawnienia. Cecil Gaines (Forest Whitaker) dzieciństwo spędza na plantacji bawełny, to tam pozbawiony zostaje rodziców oraz uczy się bycia służącym. Dzięki tej umiejętności mężczyzna zostanie kamerdynerem pracującym w Białym Domu przez trzy dekady dla ośmiu prezydentów. Jest świadkiem zachodzących zmian w amerykańskiej polityce. Reżyser Lee Daniels zadbał o jak najlepszą obsadę, w filmie możemy zobaczyć takie sławy jak Oprah Winfrey, John Cusack, Jane Fonda, Cuba Gooding Jr. a to tylko nieliczne z wymienionych. Produkcja ta moim zdaniem to majstersztyk, wykonany z precyzją i drobiazgowością potrafiący nakłonić widza do refleksji. Odtwórca głównej roli Forest Whitaker jest genialny, autentyczny, posiada wyrazisty ruch oraz mimikę, którą świetnie wykorzystał w powierzonej mu roli. Gorąco polecam :D

Kochani! Pamiętajcie o Facebook'u ;)

"W filmowym magazynie" to strona obecna również na Facebook'u. Znajdują się tam linki prowadzące do recenzji umieszczonych na blogu, ale również  zdjęć gwiazd kina, ciekawostek itp. Jeżeli chcesz być na bieżąco z materiałem udostępnianym na blogu wystarczy, że klikniesz Lubię to! na portalu społecznościowym. Pozostań w blasku kamer, czytaj recenzje by nie tracić czasu na kiepskie seanse. 

https://www.facebook.com/WFilmowymMagazynie?ref=hl    Zapraszam :D 

piątek, 3 stycznia 2014

Filmowy nastrój

Przekonałam się na własnej skórze, że nastrój i klimat utrzymany podczas oglądania filmu jest niezmiernie ważny. "Obecność" to horror, którego recenzja już znalazła się na mojej stronie. Oglądając go po raz pierwszy wydał mi się interesujący i skupiający w napięciu. Od razu muszę powiedzieć, że obejrzałam go trzykrotnie, a najbardziej emocjonujący był ostatni raz, mimo tego, że doskonale znałam przebieg akcji. Po zgaszeniu wszystkich świateł, opatuleniu się w gruby koc po raz trzeci zdecydowałam się na "Obecność" i wtedy przekonałam się, że to był kiepski pomysł. Perspektywa tego, że nikogo nie ma w domu jeszcze bardziej pogłębiała wzrastające napięcie, które zmusiło mnie do zapalenia wszystkich możliwych świateł w pokoju. Dramaty natomiast oglądane w półmroku z lampką wina w dłoni mogą być swoistego rodzaju oczyszczeniem, każda z nas lubi sobie w końcu czasem popłakać bez względu na okoliczności. Przekąski w czasie seansu - jak najbardziej wskazane <chyba, że obowiązuje nas dieta, wtedy postawcie na selera i marchewkę z dipem>. Pamiętajcie by zadbać o dobry nastrój podczas seansu ;) 

Czas na miłość

Dramat, romans, komedia i film w stylu sci-fi, myślicie, że to za dużo ? Nie w tym przypadku. Muszę się przyznać, że sama podchodziłam do niego z dużym dystansem i dozą ostrożności, gdyż ckliwe komedie romantyczne nie są w moim typie. Tym razem jestem jednak na TAK. Film produkcji brytyjskiej powstały w 2013 roku na początku nie zaskakuje, widz może odnieść wrażenie, że znów ma do czynienia z fajtłapowatym bohaterem, który mimo przeciwności losu odnajduje prawdziwą miłość <obraz dość dołujący dla wiecznych singli>. Elementem zaskakującym jednak jest zdolność podróżowania w czasie. Tim (Domhnall Gleeson) w wieku 21 lat odkrywa umiejętność pozwalającą mu przeżywanie chwil ze swojego życia kilkakrotnie, a nawet dającą mu możliwość manipulowania losem. Któż z nas nie chciałby mieć takiej zdolność ?! Cofnąć się w czasie i zakreślić liczby wylosowane w kumulacji Lotto, stać się milionerem. Kuszące. Główny bohater stawia jednak na miłość, która pozwoli mu żyć zgodnie z wyznaczonym losem. Film wzrusza szczególnie pod koniec seansu, przyznaje, płakałam jak głupia, mimo to gorąco polecam :) Gra aktorska na wysokim poziomie, szczególny ukłon w kierunku odtwórczyni roli drugoplanowej Rachel McAdams (zachwycającej w "Pamiętniku" Nicka Cassavetesa).